Spacer przyrodniczy po stadionie imienia Edmunda Szyca

23.05.2021 (niedz.)
11:00
Prowadzenie: Tomasz Knioła i Magdalena Garczarczyk

Stadion imienia Edmunda Szyca w Poznaniu został zbudowany z okazji Powszechnej Wystawy Krajowej w 1929 roku, w czasie drugiej wojny światowej mieścił się na nim obóz pracy przymusowej dla Żydów, po wojnie natomiast odbywały się na nim różne imprezy sportowe i państwowe uroczystości. W ciągu ostatnich kilkunastu lat diametralnie zmieniały się plany co do losów tego obszaru – wpierw deweloper chciał wybudować tutaj osiedle mieszkaniowe. Następnie jednak w wyniku sondażu deliberatywnego, w którym większość mieszkańców dzielnicy Wilda jak i mieszkańców miasta wypowiedziała się, by w tym miejscu był park – miasto Poznań odkupiło teren od właściciela. Plany nie zmieniły jednak faktu, że od kilku dekad stadion jest nieużytkowany co spowodowało, że setki drzew i krzewów na ziemnym wale wokół murawy (tzw. koronie) mogło się rozwinąć. Korzysta na tym obficie przyroda. W trakcie inwentaryzacji przyrodniczej[1] wiosną 2019 roku stwierdzono tutaj 25 gatunków ptaków związanych ze stadionem i oszacowano, że w sumie 67 gatunków tych zwierząt może tutaj znajdować korzystne warunki do rozrodu, żerowania lub odpoczynku. Wśród nietoperzy znaleziono przynajmniej 4 gatunki żerujące nad tym terenem. Ponadto stwierdzono 16 gatunków mrówek, 6 gatunków trzmieli, 13 gatunków motyli dziennych, 2 gatunki ważek, z których wiele jest chronionych i rzadkich. Kluczowe dla bogactwa świata zwierząt jest bogactwo drzew dorosłych jak i podrostu, krzewów, traw i roślin zielnych, a także nieusuwanych od wielu lat szczątków roślinnych. Dla owadów wartościowym elementam jest obfite występowanie kwitnących kwiatów na murawie jako miejsca żerowania (źródło pokarmu w postaci nektaru i pyłku kwiatowego), a ponadto obecność licznych mikrosiedlisk w postaci roślinności, gleby (nierzadko miękkiej), elementów żelbetowych lub murowych (pozostałości konstrukcji ławek), wewnątrz których lub pod którymi owady te mogą się schronić lub rozmnażać.

23 maja 2021 roku na tym terenie odbył się spacer przyrodniczy, który poprowadziło dwóch przyrodników. Magdalena Garczarczyk opowiadała o roślinach – od niewielkich roślin zielnych, przez krzewy i drzewa, a Tomasz Knioła o ptakach, które można było usłyszeć lub zobaczyć, a mających swoje siedliska lęgowe lub żerowiskowe na tym terenie. Trasa wycieczki wiodła wpierw po asfalcie dookoła stadionu od jego strony zewnętrznej, następnie po ziemnej i prawie całkowicie przykrytej roślinnością drzewiastą koronie stadionu, a zakończyła się na samej murawie pokrytej roślinnością zielną i pojedynczymi krzewami i młodymi drzewami. Uczestnicy mogli dowiedzieć się lub też przypomnieć sobie jakie nazwy mają pospolite rośliny i ptaki jakie żyją obok nas w mieście. Rozmawialiśmy o wartości dzikiej, niekształtowanej, nieprzycinanej, niegrabionej, nieusuwanej roślinności w mieście. To w niej istnieje największa różnorodność gatunków roślin i mikrosiedlisk jakie one – żywe lub martwe – tworzą. Stąd wynika bogactwo świata zwierząt, gdyż każdy gatunek owada, ptaka czy ssaka ma swoje nieco odmienne wymagania siedliskowe, a im więcej siedlisk, tym więcej zwierząt, na poziomie zarówno liczby gatunków jak i osobników. Pewne kontrowersje wzbudzały gatunki obce, które dość licznie pokrywają koronę stadionu, np. klon jesionolistny i czeremcha amerykańska. Z jednej strony mają one wartość dla łagodzenia mikroklimatu miasta przez transmisję pary wodnej z liści, dla retencji wody i węgla lub jako siedlisko dla zwierząt (liczna nawłoć kanadyjska, która późnym latem pokrywając murawę daje pokarm owadom). Z drugiej strony jednak wymienione tu gatunki należą do obcych ekspansywnych /inwazyjnych, co oznacza, że szybko zajmują obszary dotychczas pokryte roślinami rodzimymi rosnącymi na polskich nizinach od dziesiątków tysięcy lat, i których wartość dla rodzimych zwierząt jest znacznie większa.

Stadion Szyca jest niezwykłą enklawą dzikiej przyrody w mieście. Spacerując po jego murawie widzimy jedynie dwa wysokie budynki na pl. Andersa, nie słychać natomiast w ogóle miasta. Podobnie idąc ścieżką prowadzącą po koronie stadionu – miasto jest na ogół skryte za drzewami. Niezwykłą atmosferę stwarzają równe rzędy tysięcy betonowych podpór po ławkach na zboczu korony stadionu. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu siedzieli tutaj tłumnie ludzie, obecnie wyglądają jak nagrobki.

Takie nieużytkowane obszary jak stadion Szyca padają prędzej lub później ofiarą „rewitalizacji” wykonywanych dużym kosztem i polegających na usunięciu większości młodych drzew, krzewów i podrostu drzew i pozostawieniu jedynie drzew dużych, o kształtnych koronach. Dzikość zostaje zamieniona w „park” posiadający wysokie dorosłe drzewa i trawniki. Większość mikrosiedlisk znika wraz z roślinnością, a wraz z nimi znikają liczne zwierzęta w tym te rzadkie i chronione prawnie. Zwierzęta jakie pozostają są na ogół pospolite i nie mające wysokich wymagań. Tymczasem taka „rewitalizacja” to błąd, gdyż nie tylko stratę ponoszą zwierzęta, ale i ludzie. Tak tracimy możliwość kontaktu z dzikością w mieście, tracimy możliwość wyizolowania się i odpoczynku wśród gęstwiny drzew i bez kontaktu z antropogenicznym otoczeniem – budynkami, ulicami, pojazdami, hałasem.

[1] http://aglomeracja.net/co-dalej-z-szycem/